Wiele słyszy się, że noszenie dzieci ma na nie zbawienny wpływ. Jednak czy rodzic noszący swoje dziecko też ma z tego jakieś korzyści? Ja zwykle słyszę, że zniszczę sobie kręgosłup i na starość będę płakać A mimo to noszę swoje dzieci codziennie. Hmm...czyżbym była masochistką?
Korzyści z noszenia dziecka są niewątpliwie obustronne. Czerpie z nich i niemowlę i opiekun. Do zalet względem noszącego możemy zaliczyć:
1. Odciążenie kręgosłupa, rąk i nadgarstków. Zwykle jeśli nie nosimy w chuście, to nosimy na rękach. A ręce dość szybko się niestety męczą, przez co pozycja dziecka już po chwili jest krótko mówiąc nienajlepsza. Symetryczne wiązania rozkładają ciężar dziecka równomiernie na obydwa nasze ramiona, a nadgarstki są zupełnie wolne.
2. Wydzielanie endorfin. Podczas noszenia dotyk oraz zapach naszego dziecka powodują wydzielanie endorfin, dzięki czemu noszenie sprawia nam po prostu przyjemność.
3. Pomoc w laktacji. Bliskość sprzyja takze wydzialaniu prolaktyny, odpowiedzialnej za produkcję mleka. Jeśli więc zależy nam na naturalnym karmieniu, jest to świetny sposób na rozkręcenie i podtrzymanie laktacji.
4. Zwiększanie poczucia sprawczości. Będąc blisko dziecka szybciej dostrzegamy jego potrzeby i reagujemy na nie. To pozwala nam poczuć, że potrafimy zająć się własnym dzieckiem, zwiększa nasze poczucie sprawczości.
5. Zmniejszenie ryzyka depresji poporodowej. Wydzielane hormony jak i szybsze reagowanie na potrzeby dziecka wzmacniają poczucie własnej wartości w rodzicu, zmniejszając prawdopodobieństwo wystąpienia depresji.
6. Codzienna aktywność fizyczna. Noszenie dziecka sprawia, że nasze mięśnie z dnia na dzień stają się silniejsze, a nasze ciało lepiej zbudowane. Noszenie może także pomóc w pozbyciu się nadprogramowych kilogramów po ciąży.
7. Poszerzenie grona znajomych. Możliwość poznania innych mam noszących pozwala nam na częstsze kontakty z innymi (dorosłymi) ludźmi i na zachowanie zdrowia psychicznego
8. Wolne ręce. Mamy wolne ręce aby zająć się np. starszymi dziećmi, czy powiesić to nieszczęsne pranie.
Tych korzyści jest znacznie, znacznie więcej. Może Wam samym przychodzą jeszcze jakieś do głowy, których tu nie wymieniłam? Podzielcie się proszę Waszymi pomysłami. A kto jeszcze tak jak ja nosi bo SIĘ przyzwyczaił?
Ps. To jeszcze dwa punkty od mojego męża:
9. Lżejszy portfel 10. Jesteś top i trendy Nic dodać nic ująć, posiadanie żony - chustoświrki wszystko wyjaśnia!